Uczniowie 3BS w ramach zajęć specjalistycznych 15.09.2022 r. zobaczyli jak wygląda służba funkcjonariuszy Służby Więziennej w Areszcie Śledczym w Opolu. Po zajęciach w areszcie drugą część zajęć odbyliśmy na strzelnicy Opolskiego Stowarzyszenia Strzeleckiego “Weteran” gdzie oprócz treningu strzeleckiego, uczestniczyliśmy Jeżeli aresztowany lub więzień pełni dodatkowe funkcje w areszcie śledczym lub zakładzie karnym to może on/ona wystąpić z prośbą o taki talon. Aresztowany nie pełniący dodatkowych funkcji również może wystąpić do dyrektora areszt śledczego z wnioskiem o przyznanie talonu dodatkowego. Każda prośba o dodatkowy talon musi być Opis jednostki. Areszt Śledczy w Szczecinie jest jednostką podległą Okręgowemu Inspektoratowi Służby Więziennej w Koszalinie. Dysponuje miejscami zakwaterowania dla 606 osób pozbawionych wolności, w tym 112 na terenie szpitala. Oprócz tymczasowo aresztowanych (TA) w Areszcie osadzeni są: kobiety i mężczyźni podlegający leczeniu w powyszym linku masz wzory pism w zakladce sprawy karne masz prosbe o widzenie jesli sprawe Twojego chlopaka prowadzi prokuratura to wniosek kierujesz wlasnie tam czy dostaniesz widzenie zalezy od decyzji prokuratora w powyzszym wzorze jest do sądu ale możesz zobaczy jak wygląda taki wniosek przykladowy. Niestety rodzina nie jest informowana o transporcie osoby osadzonej do innej jednostki. Najczęściej dowiadujemy się o tym na miejscu kiedy chcemy przyjść na widzenie. Dlatego najlepiej dzień przed widzeniem zadzwonić do aresztu śledczego/ zakładu karnego w celu potwierdzenia, że osadzony/ osadzona znajduje w konkretnej jednostce. 11 min read. Agnieszka (zgodziła się na publikację wizerunku) spędziła w areszcie we Wrocławiu dwa miesiące po tym, jak 16-letnia córka oskarżyła ją o gwałty i znęcanie się. Przekonuje, że córka wszystko zmyśliła. Jej proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Z relacji Agnieszki wynika, że gdy była w areszcie, została Na slajdach można było zobaczyć, jak kiedyś wyglądał areszt i funkcjonariusze, którzy w nim pracowali. Nie wszyscy wiedzieli, że w "okrąglaku" na początku jego istnienia kary odbywały również kobiety. Było też spore zdziwienie, kiedy okazało się, że kiedyś w areszcie było nawet 800 osób. Dziś jest tam miejsca na 151 Tłumaczenie hasła "areszt śledczy" na rosyjski . СИЗО jest tłumaczeniem "areszt śledczy" na rosyjski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Rozstrzelano ich na mocy decyzji Kolegium Specjalnego NWKD (OSO) 11 września 1941 roku w orłowskim areszcie śledczym. ↔ Их расстреляли по решению Особого Совещания при НКВД (ОСО) 11 Widzenia dla skazanych w Areszcie Śledczym w Gdańsku w OZ Gdańsk-Przeróbka odbywają się w niedziele oraz w będące dniami roboczymi poniedziałki i wtorki, w godzinach od 8:00 do 15:15. 8. Widzenia udzielane są w ustalonych wcześniej dniach i godzinach po umówieniu się przez osobę ubiegającą się o widzenie co najmniej 1 dzień 22 listopada 2023 roku w Areszcie Śledczym w Gdańsku podczas uroczystej odprawy płk Tomasz Raczyk, Zastępca Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Bydgoszczy wraz z płk. Arturem Królem, Dyrektorem Aresztu Śledczego w Gdańsku wręczyli funkcjonariuszom Służby Więziennej 5eGjGe8. W areszcie śledczym w Krakowie-Podgórzu przygotowania do Świąt Wielkanocnych rozpoczynają się co najmniej kilka dni wcześniej. Tegoroczne święta poprzedziła wyjątkowa droga krzyżowa, w której uczestniczyli zarówno więźniowie, jak i ich rodziny. Na całej trasie dzielił ich więzienny mur. Osadzeni nie mogą pójść na zwykłe zakupy, czy wyjść do Kościoła. Mimo to, starają się zrobić wszystko, aby ten czas był jak wyjątkowy. Jest spowiedź, liturgia Triduum Paschalnego. - Przygotowujemy koszyczki. Ksiądz zawsze chodzi po celach. Jeżeli cela chce przyjąć księdza, to przyjmuje i odbywa się święcenie posiłków. Jesteśmy tutaj, ale myślami jesteśmy w święta przy swoich bliskich. Tutaj jesteśmy tylko ciałem. Duchowo jesteśmy przy rodzinach - mówi Marcin, który w areszcie jest od trzech lat. Świąteczne widzenia są dłuższe i bardziej emocjonalne. - Łzy się cisną do oczu. Jest bardzo duży smutek - przyznaje Marcin. Ważnym miejscem w areszcie jest... kaplica. - Wbrew pozorom to miejsce jest cały czas żywe. U nas życie duchowe jest pozytywnie nakręcane przez naszego ojca Andrzeja - mówi por. Stanisław Parszywka, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Krakowie-Podgórzu. W Niedzielę Wielkanocną w areszcie odbywają się trzy Msze. - Na jedną, główną, przychodzą osoby skazane. Dwie pozostałe są dla osób tymczasowo aresztowanych, które ze względu na różne formalne wymogi nie mogą być razem na jednej Mszy - mówi por. Parszywka. Czego sobie życzą osadzeni? - Przede wszystkim wolności i dobrej drogi życia. Żeby nie wkroczyć z powrotem na tę złą drogę. Żeby dawać sobie radę i nie trafić do tego miejsca, gdzie się było wcześniej - mówi Piotrek, który w areszcie jest od 2015 roku, a na wolność wyjdzie w 2018. Areszt odwiedziła Ewa Sas, reporterka Radia ESKA: Do kogo należy się zwrócić o zgodę na widzenie osoby przebywającej w areszcie? Po pierwsze musi Pani ustalić, jaka prokuratura prowadzi sprawę partnera, kto wydał postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, jest to ważne, ponieważ jeżeli Pani partner jest w areszcie to, by otrzymać zgodę na widzenie, musi Pani udać się do prokuratora prowadzącego jego sprawę, by taką zgodę wydał. Jeżeli zna Pani tylko miejsce przebywania, to proszę zadzwonić do tego aresztu, podając jego imię, nazwisko i imię ojca i wyjaśnić, jaka jest sytuacja, żeby podali Pani, w gestii jakiej prokuratury się znajduje i do jakiej sprawy (tzn. sygnaturę, jeżeli się uda). Po sygnaturze ustali Pani odpowiedni DS (wydział prokuratury) i prokuratora prowadzącego sprawę, chyba że powie to Pani administracja aresztu. Mogą być problemy ze względu na ochronę danych osobowych, ale może się uda. Jak przebiega procedura widzeń w areszcie? Jeżeli otrzyma Pani informacje, to należy jechać do aresztu i zgłosić się do biura przepustek w oznaczonych godzinach. Wcześniej należy dowiedzieć się, w jakie dni w tym areszcie są widzenia. Może się okazać, że są np. 2 razy w tygodniu. Należy zgłosić się w ten dzień do biura przepustek ze zgodą z prokuratury i czekać na swoją kolej wejścia do AŚ. Prokurator decyduje, czy otrzyma Pani widzenie przy stoliku, czy przez telefon (tzn. za szybą, a rozmowa odbywa się przez telefon). Widzenie trwa 60 minut. Przysługuje ono Pani raz na miesiąc. Czy osobie aresztowanej można przekazać produkty żywnościowe lub ubrania? Jeżeli odbywa się ono przy stoliku, to można w czasie jego trwania przekazać produkty żywnościowe zakupione w kantynie. Jeżeli Pani partner pali, to może mu Pani w kantynie kupić papierosy, ale nie może Pani ich przywieźć z domu. Nie wiem, czy w chwili aresztowania partner miał jakieś pieniądze ze sobą; jeżeli nie, to może Pani w biurze przepustek lub na konto AŚ wpłacić pieniądze na tzw. wypiskę. Należy przy tym pamiętać, że 50% wpłaconej sumy zostanie przekazane na tzw. kasę żelazną – pieniądze, które otrzyma dopiero po wyjściu. Za pieniądze z wypiski może dokonywać zakupów w kantynie. Jeżeli chce Pani mu przekazać paczkę żywnościową lub ubrania, to partner musi Pani wysłać talon na taką paczkę. Talon taki otrzyma od wychowawcy w AŚ. Bez talonu nie może mu Pani ani wysłać paczki, ani przywieźć ze sobą. W talonie na ubrania muszą być dokładnie opisane konkretne rzeczy i ich ilość – np. spodnie długie szt. 2, itd. Paczka żywnościowa przysługuje raz na kwartał, nie może być cięższa niż 5 kg. Nie może zawierać przedmiotów w szklanych opakowaniach, wyrobów tytoniowych. Kto będzie mógł przeczytać list zaadresowany do osoby przebywającej w areszcie? Może Pani pisać listy do partnera, ale będą one przechodziły przez cenzurę – czyli jeżeli Pani napiszę na adres aresztu, to z aresztu najpierw trafią do prokuratora, który go przeczyta i ewentualnie ocenzuruje, jeżeli będzie zawierał treści zabronione, a dopiero po tym trafi do aresztu, gdzie przekażą go Pani partnerowi. Dlatego trzeba się liczyć, że list taki będzie szedł ok. 2 tygodnie. Taką samą drogę pokonają listy od partnera do Pani. Może Pani także ustanowić adwokata dla partnera. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Zapytaj prawnika - porady prawne online . Większość osób zapewne ciekawi, jak to wszystko wygląda od wewnątrz, czyli jak wygląda nasz dzień w zakładzie karnym. Zacznę od początku. teoretycznie jest pobudka. Piszę teoretycznie, bo wcale mnie to nie budzi, gdyż polega to jedynie na tym, że zapala się światło. Tak więc ja przykrywam się kocem na głowę i łapię te ostatnie 45 minut snu. Kiedy słyszę, że apel jest już blisko mojej celi, wtedy zaczyna się wyścig z czasem. Wyskakuję z łóżka, jakby ktoś mnie wrzątkiem oblał. Szybko szukam spodni. Często mi się nie udaje ich znaleźć, za co zostaję ukarana, że staję w piżamie do apelu. Po nieszczęsnym apelu zdarza się, że idę jeszcze spać do śniadania, czyli do Ostatnio jednak jest to rzadko, gdyż mieszkam w jednej celi z Poli. Ona jest rannym ptaszkiem. Od rana zagaduje, robi kawę, po czym krzyczy, że mamy wstawać, bo nam kawa wystygnie. No i ogólnie nie ma już szans na krótką drzemkę przy Poli :). Tak więc siadamy i rozpoczynamy dzień od kawy i rozmów. Pomimo że przebywamy ze sobą wszystkie pięć przez 24 godziny na dobę, to zawsze mamy jakiś temat do rozmów przy kawie. Jak przyjeżdża śniadanko, oczywiście nigdy nie wiemy, co na nie dostaniemy, zawsze jest ciekawość, co dziś zaserwuje nam szef kuchni. Kiedy już wypijamy kawkę i odbierzemy śniadanie, wtedy zaczyna się mycie. Oczywiście nie posiadamy w celi prysznica, tak więc pozostaje nam poranna toaleta w misce. Dodam tu, że jest nas pięć na celi i czas operacyjny to 30 minut na mycie, gdyż tyle nam przysługuje ciepłej wody. Kto nie zdąży, musi gotować sobie wodę czajnikiem. Po porannej toalecie od zaczynają się spacery. Chodzimy na nie na godzinę dziennie. Oczywiście spacerniak nie wygląda jak aleja spacerowa w parku, tylko jak katakumba, bo tam też jesteśmy zamknięte. Czasami jest to jedyna możliwość do spotkania się z dziewczynami z innych cel, bo dodam że siedzę zamknięta 23 godziny na dobę i właśnie to jedną godziną poza celą jest spacer. Czasami są to dwie godziny, bo jeszcze mamy dwa razy w tygodniu wyjście na świetlicę, też na godzinę. Możemy wtedy pograć w pingponga, piłkarzyki lub nawet poćwiczyć, wymienić książki. Oczywiście najważniejszym moim wyjściem dwa razy w tygodniu jest wyjście na zajęcia. Są to wtorki i czwartki. Wtedy właśnie przychodzą dziewczyny z Fundacji „Dom Kultury” i mamy możliwość dać teksty na bloga i dostajemy odpisy. Wtedy jest full wypas – dwie godziny poza celą. W pozostałe dni po spacerku czekamy na obiad. Nie ukrywam, że lubię w więzieniu wiecznie na coś czekać, czas mi wówczas szybciej płynie. Więc tak w oczekiwaniu na obiad robię różne rzeczy. Na przykład środowe i niedzielne przedpołudnia zazwyczaj są poświęcone na pranie, bo w te dni mamy cały dzień ciepła wodę. Dodam, że nie mamy oczywiście pralki. Wszystko pierzemy ręcznie. Te dwa dni w tygodniu są prawie jak święta. Możemy wtedy korzystać z prysznica przez 7 minut. To trochę trudne, ale jak się człowiek wprawi, to się udaje wykąpać w siedem minut. W pozostałe dni, kiedy nie ma łaźni, zazwyczaj gramy w karty lub każda się czymś osobno zajmuje. Ja na przykład czytam książkę. Po obiadku czas na sjestę i oczywiści czekamy na kolację. Po sjeście zazwyczaj piję kawę i jak otrzymam list przy obiedzie, to go czytam. Niestety, jest to czymś wyjątkowym. Na wolności ludzie nie piszą już zazwyczaj listów, tylko smsy, mejle, a tu to jest nieraz jedyny nasz kontakt ze światem. List od bliskiej osoby jest dla mnie czymś cudownym i czytam go po kilka razy. Jednak wiadomo, nie codziennie otrzymuje się listy, tak więc popołudnia spędzam na rozmowach lub czytaniu książek. O godzinie jest kolacja. Po kolacji, tak mniej więcej koło jest czas na wieczorną toaletę, czyli powtórka tego, co rano. O godzinie jest apel wieczorny i wtedy już do rana nikt nie otwiera celi. Tylko w szczególnych wypadkach, jak komuś się coś dzieje. Po apelu wieczornym, jak jest telewizor na celi, to oglądamy jakiś film. Jak nie ma, to pozostaje gra w karty i czytanie książek. O godzinie zaczyna się cisza nocna, gaśnie światło i wtedy mam czas, żeby spokojnie w ciszy pomyśleć sobie o domu i innych sprawach, często pomarzyć i wyciszyć się. Zasypiam, i znowu, aby do siódmej pospać. Może trochę Wam przybliżyłam, jak to tu wygląda. Najważniejsze, to ułożyć sobie swój plan dnia i tak sobie żyć według niego. Wówczas nie ma czasu na nudę. Siedzimy w pięć na celi. Mamy dwa łóżka piętrowe, jedno pojedyncze, stół i pięć krzeseł. Każda ma tak zwaną swoją kuwetę, w której trzymamy swój dobytek, ubrania i „higienę”. Możemy mieć dwie podkoszulki i jedną bluzę,dwie pary spodni i bieliznę. Jedną piżamę, dwie pary butów i kurtkę. Ubrania możemy wymieniać raz na kwartał. Wtedy idziemy do magazynu odzieżowego i robimy wymianę na inny zestaw odzieży. Oczywiście są to ubrania przysyłane z domu. Na co dzień przy każdym wyjściu z celi musimy być ubrane w mundurek. We własnej odzieży możemy się poruszać jedynie w celi. Zapomniałam jeszcze napisać o najważniejszym przywileju, jaki nam tu przysługuje. Mianowicie są to widzenia z rodziną dwa razy w miesiącu po godzinie. Wtedy to jest dopiero święto. Szykowanie się na takie widzenie zaczyna się od rana. Trzeba ładnie się uczesać, umalować. Normalnie wtedy się czuję, jakbym do teatru szła ;). Tylko ta godzina mija tak szybko…. I znowu jest smutek i żal i oczekiwanie na następne widzenie. Oczywiście mamy jeszcze możliwość dzwonienia. Wygląda to tak, że na korytarzu są dwie budki telefoniczne i mamy 10 minut rozmowy przez telefon od poniedziałku do piątku. W soboty i niedziele nie mamy telefonów. Często jest tak, że tyle się chce jeszcze powiedzieć przez telefon, a tu niestety koniec. Myślę, że chyba już wszystko opisałam. Jeśli któryś z Czytaczy chce się jeszcze czegoś dowiedzieć, niech zapyta, na pewno odpiszę. Magda