Zapraszam Was do zrobienia ciepłej czapki na drutach.CzapkaMateriały :Włóczka Nepal Drops 55 % wełna, 35% alpakaWaga/ długość motka: 50g- 75 metrówZużycie 2,5 motkaDruty 3,5 i 4,5 na żyłce lub pończoszniczedrut do warkoczymarkerigła dziewiarskaRozmiar czapki: pasujący na obwód głowy 52- 54 cmNa druty nr 3,5 nabrać 112 oczek. Opis. Jeśli lubisz robótki na drutach, znajdziesz tu instrukcję w formacie pdf do pobrania, jak samodzielnie „krok po kroku” wykonać na drutach klasyczny beret z “antenką”. Wzór opracowany jest w dwóch wariantach. Nie musisz decydować już teraz, który wybrać. Jeśli chcesz zacząć od prostszej wersji – wspaniale, a jeśli sw9zlu. Tunele w uszach to moda, która wywodzi się z plemion afrykańskich, ale i australijskich. Nie jest wymysłem nastolatków, a wciąż dość kontrowersyjnym trendem. Ich wykonanie to długotrwały proces. Tunele w uszach to okrągłe, duże otwory w płatku ucha, w które wkłada się specjalne, rozciągające kolczyki. Najczęściej wykonane są z drewna lub metalu, które są neutralne dla skóry i nie powodują podrażnień. Mają również okrągły kształt, który nie powoduje deformacji ucha. Najmniejsze tunele mają rozmiar zbliżony do zwykłego przekucia do kolczyka (ok. 1,2 mm), te największe osiągają nawet 20 mm. Jak zrobić tunele w uszach? Tunele w uszach wykonuje się stopniowo. Im większy tunel, tym więcej czasu potrzeba na rozepchanie ucha, a dokładniej skóry na płatku. Poszerzanie obywać może się średnio co 3 tygodnie, kiedy całkowicie zagoi się przekłucie. Zmiany mogą wynosić 1 mm lub mniej w zależności od skóry i przyjętej metody. Wykonanie tunelu w uszach trwać może więc kilka miesięcy lub nawet ponad rok. Im szybsze tempo rozciągania, tym bardziej bolesny zabieg. Rozciąganie tunelu w uchu odbywa się natomiast przez wykonanie zwykłej dziurki, a następnie poszerzanie jej przy pomocy tzw. taperów, czyli specjalnych prętów dostępnych w salonach piercingu lub spirali. Inną metodą wykonania tuneli w uszach jest operacyjne ich wycięcie. Sposób ten jest bardziej inwazyjny. Zobacz także: Pryszcz w uchu – dlaczego powstaje i jak się go pozbyć? iStock Pielęgnacja tuneli w uszach Tunele w uszach wymagają systematycznej pielęgnacji. Salony piercingu posiadają w swojej ofercie preparaty na rany i świeżo rozepchaną skórę, które mają za zadanie odkazić i wspomóc gojenie. Żeby nie dopuścić do ich przesuszania, należy systematycznie je nawilżać. Tym sposobem unikniemy pojawienia się ran i schodzącej, nieestetycznej skóry. Tunele w uszach wymagają również ściągania ich np. na noc. Dzięki temu skóra odpoczywa i ma szansę na regeneracje. Przy każdym ponownym założeniu konieczna jest wcześniejsza dezynfekcja. Z racji szerokości tunelu, może dojść do infekcji, zakażeń. Nie jest wymaganym natomiast czyszczenie ich przy użyciu spirytusem lub produktem o zawartości alkoholu, można przemywać je np. wodą z mydłem antybakteryjnym. Czy tunele w uszach się zrastają? Tunele w uszach nie zrastają się samodzielnie, chyba, że zrezygnujemy z nich na początku swojej przygody z rozszerzaniem skóry. Cofnąć, a zarazem znacząco skurczyć mogą się wyłącznie dziury o wielkości nie większej niż 3 mm, jednak nie zamkną się całkowicie. Większe wciąż pozostają otwarte, a rozciągnięta skóra może jedynie stracić na jędrności. To w jakim stopniu zrosną się tunele w uszach zależne jest również od przyjętej metody rozciągania. Im ona bardziej stopniowa, połączona z nawilżaniem, tym łatwiej o późniejszą regenerację naskórka. Istnieje jednak opcja, że tunele w uszach będą wymagały interwencji chirurgicznej. Proces można cofnąć dzięki zabiegowi trwającemu nie dłużej niż 30 min. Osoba poddana operacji może niemal natychmiastowo wrócić do normalności. Podczas jej trwania lekarz chirurgii usuwa nadmiar skóry i zaszywa płatek ucha. Całość odbywa się w znieczuleniu miejscowy lub ogólnym. Powikłania i przeciwwskazania do wykonania tuneli w uszach Na tunele w uszach nie mogą decydować się osoby posiadające problemy i choroby skórne, które mogą powodować infekcje, ale też posiadające osłabioną odporność, cierpiące na alergie na metale, czy posiadające choroby immunologiczne. Do najczęstszych powikłań przy wykonaniu tunelu w uszach należą: nieregularne kształty przy powiększaniu - pojawiają się przy zbyt intensywnym procesie rozciągania i przypominają postrzępioną skórę na krawędziach, czyli tzw. słoneczko, zarastanie tunelu w uszach - przy częstym i długotrwałym zdejmowaniu tuneli dziura w płatku ucha kurczy się, zmiany ropne - brak higieny lub stany zapalne powodują jej sączenie się, a w jej miejscu może zbierać się również woda, jak i krew. Zapewne każdy z Was wie, czym są tunele. Jeśli jednak mamy tu kogoś, do kogo owa wiedza nie dotarła, wytłumaczę: są to dziurki, najczęściej w uszach, większe niż te dziurka ma do 1,2mm. Jeśli jednak chcemy zrobić sobie tzw. tunele, będzie miała ona o wiele więcej. Czy jest to bezpieczne?Zapewne wiele razy zastanawialiście się, czy samodzielne modyfikacje ciała są są! Ważne, aby robić to sterylnie i z głową. Jeśli mamy mózg i nasza wiedza nie opiera się jedynie na rozmowach z koleżankami i wymianą zdań, to jestem pewna, że nic Wam się nie to zrobić? - czyli wszystko o wiele metod, którym możemy się poddać. Można pójść do piercera (nie kosmetyczki!) i zrobić to drogą chirurgiczną. Ja dzisiaj opiszę sposób ROZPYCHANIA są rozpychacze? Rozpychacze to nic innego jak "kolczyki" o większej średnicy. Mają one specyficzny osobiście polecam spirale. Są najwygodniejsze ze wszystkich, z jakimi miałam do można zakupić na wielu stronach dotyczących piercingu, jak i na allegro. Są one wykonane z wielu materiałów. Najlepsze i najczęściej zamawiane są te akrylowe. Dlaczego? Ponieważ akryl jest bardzo przyjazny dla ucha. Nieważne czy zima czy lato: nie powinno dojść do odparzenia ani odmrożenia. Możemy zakupić je w wielu kolorach, jak i zrobić samemu z modeliny. Odradzam tą metodę: jest krucha i co się zaopatrzyć?- Jakikolwiek krem bądź żel dajacy poślizg, byle nie była to wazelina. Tak naprawdę przysparza ona wielu kłopotów i spowalnia gojenie. Ja używam oliwki dla niemowląt, jest idealna dla mojej skóry. Cena takiej oliwki: Mydło w kostce, najlepiej szare typu "Biały Jeleń", nieuczulające. Cena: Rozpychacz. Na początku musi mieć on max. 1,6mm średnicy. Po zamówieniu powinniście dostać go w sterylnym opakowaniu. :) Zapłacicie ok. 6zł To by było na tyle! Widzisz? Wcale nie jest tak rozpychać?Umyj dokładnie ręce, kolczyk i ucho wodą zmieszaną z szarym mydłem. Gdy upewnisz się, że wszystko jest dobrze wyczyszczone nasmaruj ozdobę i ucho np. oliwką dla niemowląt bądź innym specyfikiem dającym poślizg i wkładaj kolczyk do ucha. Jesli wszystko pójdzie dobrze nie poczujesz nawet bólu, jedynie nieprzyjemne szczypanie. Prawidłowo rozpychane ucho nie ropieje, nie krwawi ani nie wykazuje innych, niepokojących znaków. Rozpychacz 1,6mm jest naprawdę malutkim rozpychaczem, więc w ciągu trzech godzin powinno być po wszystkim. Delikatnie popychaj go i cofaj, aż przestaniesz czuć jakikolwiek dyskomfort. :)Zapewne zdziwi Cię, że kolczyk już wypada Ci z ucha. Niestety, to tylko złudzenie i nie oznacza to, że możesz włożyć większy rozmiar. Ozdoby wymieniaj na większe co min. 3 tygodnie. Tak jest najbezpieczniej. Jeśli będziesz robić to szybciej nie ma gwarancji, że nie dojdzie do powikłań, np. słoneczka, blow-out' milimetr miesięcznie i tej zasady się dbać o ozdobę?Codziennie rano i wieczorem wyjmuj kolczyk, myj go wodą z mydłem. To samo rób z uchem. Następnie smaruj czymś dającym poślizg i wkładaj spowrotem, aby dziurka nie zarosła, a dzieje się to dosyć włożyć tunele?Po kilku miesiącach, gdy dziurka będzie wystarczająco duża będziesz mogła zakupić tunele czy plugi o odpowiednim rozmiarze. Ja polecam stronę na której znajdziemy wiele ofert i propozycji :)Co jeśli tunele mi się znudzą?Nie martwcie się, jeśli po jakimś czasie posiadanie tuneli stanie się czymś niemodnym, ew. znudzi się. Do 12mm dziurka powinna się zarosnać. Jeśli nie - zawsze istnieje droga plastyczna, wcale nie tak droga. Niestety, często pozostawia po sobie niechciane aby ten poradnik zawierał najwazniejsze informacje o rozpychaniu uszu. Pamiętajcie, przed jakimikolwiek modyfikacjami ciała porozmawiajcie z doświadczonymi ludźmi czy piercerami. Oni Wam doradzą. Nie opierajcie się tylko na wiedzy zdobytej w internecie. :)Jeśli chcecie możecie skontaktować się ze mną poprzez komentarze, gg bądź prywatne wiadomości. Zawsze doradzę. :)Pozdrawiam! W czasie ostatniego spotkania dziewiarek w końcu pokazałam SKOŃCZONĄ spódnicę wykonaną wg wzoru Tiny Whitmore, Lanesplitter. Chciałam ją zrobić od dawna, tj. od momentu powrotu do dziergania rok temu. Oryginał jest wykonany z Noro, więc cena mnie skutecznie odstraszała. Ale na którymś ze spotkań zobaczyłam spódnicę robioną wg tego wzoru z włóczek skarpetkowych przez Dobranoc. Postanowiłam zrobić swoją wersję i wyszła znakomicie, że tak powiem nieskromnie bardzo. Robiłam ją z włóczek Fabel (czarna) i Delight (turkusy, fiolety) Dropsa na drutach KP 2,5. Nie mam jeszcze zdjęć skończonej, więc pokazuję z etapu dokończone-ale niezupełnie, czyli ze spotkania 2 miesiące temu. Chciałam pokazać kolory. zdjęcie ze strony Zobowiązałam się koleżance Kasi, że wyjaśnię dokładnie jak się taką spódnicę robi. Jeśli robimy spódnicę z dwóch kolorów lub rodzajów włóczek, to trzeba ustalić, który ma być "na wierzchu" czyli po prawej stronie spódnicy widać to jako oczka lewe (u mnie czarne), a który pod spodem - widoczne jakby u dołu oczka prawe (u mnie kolorowe). Zaczynamy od nabrania na druty 4 oczek włóczkę kolorową. Następnie robimy jeden rząd oczkami prawymi i jeden lewymi. W kolejnym rzędzie zaczynamy dodawać w co drugim rzędzie (czyli zawsze na prawej stronie robótki) po jednym oczku zaraz po pierwszym i w przedostatnim. W oryginale jest dodawane w pierwszym i ostatnim, ale ja wolałam robić po swojemu. Oczka dodajemy sposobem kfb - knit front and back. Wiem, że Kasia robi tak jak i ja oczka lewe po rosyjsku, więc jeśli ktoś jeszcze tak robi :), zanim dołoży oczko sposobem kfb, musi sobie to oczko odpowiednio ułożyć/odwrócić na drucie tj. tak, żeby leżało faktycznie na prawo. Inaczej kfb będzie ciężko zrobić. Niezależnie od tego, że trzeba pamiętać by zawsze na prawej stronie robótki dokładać te oczka - jedno oczko na początku i jedno na końcu robótki, trzeba jeszcze pamiętać o zmianie nitek. Zaczęliśmy nitką kolorową - pamiętamy - 1 rząd oczka prawe, 2 lewe. W 3 rzędzie włączamy nitkę czarną i przerabiamy rząd oczkami prawymi, 4 rz. dalej nitką czarną, ale uwaga nadal oczka prawe, 5 rz. nitka kolorowa - oczka prawe, 6 rz. nitka kolorowa - oczka lewe, 7 rz nitka czarna - oczka prawe, 8 rz. nitka czarna - oczka prawe itd, itd. Dodajemy oczka po obu stronach tak długo, aż prawy brzeg robótki będzie tak długi, jak chcemy, żeby była długa nasza spódnica. Kiedy już to osiągniemy, zaczynamy odejmować po jednym oczku na prawym brzegu robótki (czyli za pierwszym oczkiem na prawej stronie robótki), ale nadal dodajemy w tym przedostatnim. Robimy to tak długo, aż lewy brzeg robótki będzie tak długi, by być "obwodem bioder" naszej spódnicy. W tym momencie gubimy 2 i ostatnie oczko. Sposób proszę sobie dobrać, jaki odpowiada. W oryginale jest ssk, ale jak ktoś robi lewe po rosyjsku, to wygodniej mu będzie k2tog. Z tego wychodzi nam prostokąt, który wygląda mniej więcej tak: Boki zszywamy i na górze spódniczki dorabiamy tunel na gumkę, dowolną techniką. Ja robiłam prawym i żeby się dobrze zginało na odpowiedniej wysokości zrobiłam rządek lewych i znów tyle samo prawych, zakończyłam i przyszyłam. Mam nadzieję, że wszystko jasne, a jak nie to pytać proszę. Z powagą dużą i skupieniem tłumaczę Kasi, jak zacząć spódnicę :) Zdjęcie pochodzi ze strony Jestem z efektu bardzo zadowolona! Jak będzie ładna pogoda, to może zrobię jakieś zdjęcia w plenerze i zademonstruję na sobie :) EDIT: Po wielu pytaniach kierowanych do mnie drogą mailową lub pytaniami w tzw. "okienku" na e-dziewiarce, odpowiadam - na spódnicę w rozmiarze 38-40 zużyłam około 2 motków Delighta i 2 motków Fabela. Nie pamiętam czy coś mi zostało, albo czy minimalnie musiałam dodać. Niestety nie zapisałam... Teraz już staram się od razu podawać niezbędne ilości, ale ponieważ moje udziergi powstają czasami w "męczarniach", tzn. robię-odkładam-robię-odkładam-robię, to efekt jest taki, że w końcu nie pamiętam ile czego poszło. W tym przypadku robótka została przystopowana na jakiś czas brakiem Delighta w potrzebnym kolorze. Acha, robiłam na drutach 2,5. Swoją drogą, lubię jak do mnie piszecie!